Rok 2009 odchodzi. Zapewne większość ludzi spojrzy chociaż na chwilę w niedaleką przeszłość i przynajmniej krótko podsumuje ostatnie 12 miesięcy.
A u mnie? Było w kratkę.
Konkrety? Proszę bardzo…
W roku 2009:
-
uruchomiłem niniejszy blog
-
straciłem pracę
-
wydałem dwie książki dla dzieciaków z serii „Mors, Pinky i…”
-
aktywnie uczestniczyłem w życiu Muzeum Hansa Klossa
-
zorganizowałem kilka spotkań ze znanymi pisarzami i jeszcze bardziej znanymi aktorami
-
byłem na Targach Książki w Warszawie (gościnnie) i w Krakowie
-
poleciałem ze swoimi książkami do Szwajcarii i do Irlandii (po raz trzeci)
-
uruchomiłem stronę WWW Pana Bohdana Butenko
-
wystąpiłem kilka razy na antenie telewizyjnej i radiowej
-
pojawiałem się na łamach różnych gazet i czasopism
-
uczestniczyłem w okolo 60 spotkaniach autorskich
-
zostałem bohaterem multimedialnej prezentacji
-
przeprojektowałem dwie swoje strony internetowe
-
napisałem trzy nowe książki
-
moja starsza córka Ola rozpoczęła naukę w szkole podstawowej
-
pomogłem w kilku charytatywnych przedsięwzięciach
-
wysłałem 337 (!) aplikacji w sprawie pracy – bezskutecznie – w ciekawym kraju przyszło mi żyć
-
miałem przyjemność zaprosić na domowy obiad pewnego producenta filmowego, który… (i nic więcej nie powiem 🙂 )
To tylko skrót mijającego roku, ale mam nadzieję, że 2010 będzie obfitszy. Nie koniecznie w dokonania literacko-artystyczne, ale przede wszystkim obfitszy w pozyskiwanie środków do życia.
Popularne powiedzenie brzmi: „coś się kończy, coś zaczyna…” – w moim przypadku na pewno coś się kończy. A czy coś zaczyna? Byle nie kolejne pasmo utrapień, związanych z poszukiwaniem zarobku.
Na Nowy Rok – wszystkiego dobrego, dobrzy ludzie…