Z pewnością każdy z was posiada w swoich zasobach przynajmniej jedną plastikową kartę. Najczęściej są to karty płatnicze (debetowe lub kredytowe), lub tzw. „karty stałego klienta”, które (co dziwne!) otrzymuje się już przy pierwszym zakupie (specyficzna „stałość”).
Przejrzałem zawartość swojego portfela i okazało się, że oprócz tych „standardowych” kart, posiadam także trzy „perełki”. Pochwalę się nimi w porządku chronologicznym.
Pierwsza, wydana w roku 1999, to potwierdzenie otrzymania przeze mnie certyfikatu Microsoft Certified Professional. Przysłana przez ludzi Billa Gatesa, bo nie sądzę, żeby przez niego samego 🙂 chociaż papierowy certyfikat został podpisany przez ww. pana.
Kolejną uzyskałem trzy lata później, wstępując do Światowego Stowarzyszenia Miłośników Robin Hooda (The World Wide Robin Hood Society). Oprócz karty otrzymałem także ozdobny certyfikat i tzw. „pakiet startowy”, składający się z kilku gadżetów (związanych oczywiście z Robinem z Loxley). Były wśród nich: t-shirt (zielony, a jakże), pluszowy niedźwiadek (w stroju wiadomo jakim), długopis-strzała (szkoda, że nie było łuku) i chyba jeszcze jakaś drobnostka. Osobiście dwa razu odwiedziłem Nottingham i miasto to urzekło mnie swoim charakterem. A legenda o Robin Hoodzie jest tam tak żywa i aktualna, że część książki mojego autorstwa – „Mors, Pinky i zaginiony sztandar” – umieściłem właśnie w Nottingham.
Ostatnią z omawianych kart, jest otrzymana kilka miesięcy temu karta VIP Muzeum Hansa Klossa. O samym Muzeum pisałem już kilka razy. Upoważnia do gratisowego wstępu do MHK z osobą towarzyszącą oraz do zakupu gadżetów muzealnych po preferencyjnych cenach.
Która z nich jest najcenniejsza? Trudno wskazać tę jedyną.
A może w waszych zbiorach znajdują się również jakieś karty, o których warto wspomnieć? Koniecznie dajcie znać!