Tym razem Ingo Siegner uraczył nas ośmioma genialnymi rozdziałami, które w taki czy inny sposób nawiązują do tematyki kosmicznej. Wszystko zaczyna się od tego, że na plaży ląduje… zielony stworek: „Najpierw trójka przyjaciół zobaczyła antenę, potem okrągłą żółtą lampkę na niebieskim hełmofonie, następnie dwoje wielkich oczu schowanych za okularami, a na końcu zieloną buzię z długim nosem podobnym do nosa komarów, na którego końcu znajdował się chwytak.”
Przesympatyczną książkę o kosmicznych przygodach Smoka Kokoska rekomenduję na łamach Dziennika Zachodniego (Polska The Times) w piątek 12 sierpnia 2016.