Przez duże U!
Właśnie udało mi się zakończyć cykl wyjazdowych spotkań, na które zostałem zaproszony w związku z moją twórczością. Okazało się, że zarówno „Czarny Maciek” jak i „Zamach na Muzeum Hansa Klossa”, a także „Siostrzyczka” i „Szyfr Jana Matejki” cieszą się popularnością w coraz bardziej odległych miejscach naszego kraju.
W dniach od 27 maja do 18 czerwca, niemal nieprzerwanie, podróżowałem z zachodu na wschód i z południa na północ. Odwiedziłem kolejno: Wrocław, Dąbrowę Górniczą, Szczerców, Toruń, Łysomice, Pływaczewo, Nowogród, Lidzbark Warmiński, Kiwity, Kraków, Rzeszów oraz Sławków. Dodając do tego: Łazy, Gliwice, Krzykosy, Środę Wielkopolską oraz Puławy (a także Warszawę z okazji Nocy Muzeów) – gdzie pojawiłem się w pierwszej połowie maja, śmiało mogę powiedzieć, że odbyłem swoisty tour de Pologne.
Specjalna pochwała należy się dla mojego samochodu, który dzielnie zniósł wszystkie polskie dziury, roboty drogowe i inne niespodzianki – w deszczu, spiekocie, za dnia i w nocy – jechałem, pędziłem, wloklem się i podziwiałem piękno ojczystego krajobrazu. Tylko czasami mogłem sobie pozowlić na bliższe przyjrzenie się prawdziwym perełkom, takim jak: Starówka w Toruniu, zamek w Lidzbarku Warmińskim, czy XIV-wieczny kościół w Kiwitach. Mimo zmęczenia życzyłbym sobie, aby druga połowa roku była nie mniej absorbująca. 🙂