Nocowałem w Bibliotece
W nocy z 15 na 16 kwietnia 2011 r. spotkałem się z młodymi czytelnikami w Starym Mieście, żeby spędzić kilkanaście wspólnych i niezapomnianych godzin w tamtejszej bibliotece. Zgodnie ze scenariuszem, którego miałem przyjemność być autorem, wszystko rozpoczęło się od wylosowania zmyślonych na tę noc pseudonimów. Uczestnicy imprezy stali się więc kimś zupełnie innym. Potem poszdzielili się na dwie drużyny, które czasami rywalizowały ze sobą, a czasami wspierały się w zdobywaniu nagród.
Pierwszym zadaniem było ułożenie krzyżowki dla przeciwników. Bez problemu udało się wymyślić takie hasła, nad którymi głowiła się przeciwna drużyna. Potem było uzupełnianie komiksów, rysowanie ilustracji, dobieranie rozsypanych tytułów, zgadywanka na ekranie, a także zabawa w kalambury. Jak na tajemniczą noc przystało – nie zabrakło rozwiązywania zagadkowych szyfrów i logicznych zadań pamięciowych.
W przerwach mieliśmy okazję posilić się pysznymi kanapkami, herbatą i napojami, których pod dostatkiem przygotowała Załoga Biblioteki. Były też słodycze i upominkowe książki. Około północy rozpoczęły się przygotowania do noclegu. Na olbrzymich materacach uczestnicy rozłożyli swoje śpiwory, wsunęli jaśki pod głowę i dzielnie walczyli ze snem, oglądając dwa czarodziejsko-przygodowe filmy. Najbardziej wytrwali polegli dopiero miedzy 4 a 5 nad ranem, co wybitnie odbiło się na ich gadatliwości w czasie śniadania.
Mimo ogromnego zmęczenia wszyscy zgodnie zadeklarowali, że chętnie wezmą udział w kolejnej „Nocy w Bibliotece”, a przed wyjściem otrzymali jeszcze pamiątkowe certyfikaty. Nie mogło obejść się bez serwisu fotograficznego, którego efekty możecie zobaczyć poniżej.
Warto także zajrzeć tutaj.